autor: kolezankaaaaaaaa » wt paź 29, 2024 4:01 pm
Hej,
rozumiem przez co przechodzisz - miałam całe życie podobnie. Podkochiwanie się w nieosiagalnych facetach itp., przez chwilę myślałam, ze jestem aseksualna, ale jednak jak mój licealny crush to odwzajemnił - w co nie potrafiłam uwierzyć, bo uważam się za takie 5,5/10, to jednak się utwierdziłam w tym, że jestem hetero i problem lezy gdzie indziej.
Mój ojciec nie ma problemu z alko, ale jest despotą i poebem. Przez niego bałam się mężczyzn, zwłaszcza starszych, to było wręcz paraliżujące. Jak tak czytam o Tobie, to ejstem pewna, że jesteś DDA i jedyne, co Ci pomoże to terapia. Sama poszlam na terapie majac 23 lata - teraz mam 33 - i uważam, ze to najlepiej wydane pieniądze. One dosłownie kupują CI nowe życie. A ludzie z syndromem DDA rzadko są w stanie pomóc sobie sami.
To co mówi Twoja mama - trochę rozumiem, o co jej chodzi, ale nie trafia ona w sedno. jesteś z zewnątrz silna, bo musisz być, nie możesz pokazać facetowi wrażliwej strony, bo inaczej Cię zrani. dlatego pokazujesz się z tej silniejszej strony. to też jest część bycia DDA i bardzo często tacy ludzie to mają. Ja akurat jestem DDD, czyli w zasadzie DDA minus problem alkoholowy w rodzinie.
Powiem Ci, może na pocieszenie, że mój mąż to DDA (po terapii, też 33 lata) ma siostrę 30 letnią (DDA, bez terapii) ona też się bała mężczyzn i finalnie jest w związku - weszła w niego majac 27 lat. także nie jesteś stracona, jednak liczy się jakość związku. będąc DDA z nieprzepracowanymi traumami narażasz się na to, ze bedziesz w związku z kimś, tko będzie miał podobne problemy i będziecie się nakręcać i odtworzysz scenariusz relacji z ojcem. ALE nie zawsze tak jest!
tak czy siak, jako osoba, która b yła w podobym miejscu jak Ty - polecam Ci poczytanie/posłuchanie podcastów czy artykułów o DDA i bardzo bardzo mocno polecam pójście na terapię. jesteś młoda i szybko przyswoisz nowe rzeczy. naprawdę
będzie dobrze!
A tak poza tym, nieważne w jakiej relacji, trzeba mieć swoje zdanie ;) bo to zdrowe stawianie granicy, co gwarantuje zdrowy związek.
tak jeszcze dodam, że z moim mężem jako 2 spyerdoleńce po terapii tworzymy super zdrowy związek i bardzo się jaram, że na siebie trafiliśmy.
z jakiego jesteś miasta? jeśli wwa, to ew. mogę Ci polecić jakąś terapię/ksiażke/podcast
trzymaj się
Hej,
rozumiem przez co przechodzisz - miałam całe życie podobnie. Podkochiwanie się w nieosiagalnych facetach itp., przez chwilę myślałam, ze jestem aseksualna, ale jednak jak mój licealny crush to odwzajemnił - w co nie potrafiłam uwierzyć, bo uważam się za takie 5,5/10, to jednak się utwierdziłam w tym, że jestem hetero i problem lezy gdzie indziej.
Mój ojciec nie ma problemu z alko, ale jest despotą i poebem. Przez niego bałam się mężczyzn, zwłaszcza starszych, to było wręcz paraliżujące. Jak tak czytam o Tobie, to ejstem pewna, że jesteś DDA i jedyne, co Ci pomoże to terapia. Sama poszlam na terapie majac 23 lata - teraz mam 33 - i uważam, ze to najlepiej wydane pieniądze. One dosłownie kupują CI nowe życie. A ludzie z syndromem DDA rzadko są w stanie pomóc sobie sami.
To co mówi Twoja mama - trochę rozumiem, o co jej chodzi, ale nie trafia ona w sedno. jesteś z zewnątrz silna, bo musisz być, nie możesz pokazać facetowi wrażliwej strony, bo inaczej Cię zrani. dlatego pokazujesz się z tej silniejszej strony. to też jest część bycia DDA i bardzo często tacy ludzie to mają. Ja akurat jestem DDD, czyli w zasadzie DDA minus problem alkoholowy w rodzinie.
Powiem Ci, może na pocieszenie, że mój mąż to DDA (po terapii, też 33 lata) ma siostrę 30 letnią (DDA, bez terapii) ona też się bała mężczyzn i finalnie jest w związku - weszła w niego majac 27 lat. także nie jesteś stracona, jednak liczy się jakość związku. będąc DDA z nieprzepracowanymi traumami narażasz się na to, ze bedziesz w związku z kimś, tko będzie miał podobne problemy i będziecie się nakręcać i odtworzysz scenariusz relacji z ojcem. ALE nie zawsze tak jest!
tak czy siak, jako osoba, która b yła w podobym miejscu jak Ty - polecam Ci poczytanie/posłuchanie podcastów czy artykułów o DDA i bardzo bardzo mocno polecam pójście na terapię. jesteś młoda i szybko przyswoisz nowe rzeczy. naprawdę <3 będzie dobrze!
A tak poza tym, nieważne w jakiej relacji, trzeba mieć swoje zdanie ;) bo to zdrowe stawianie granicy, co gwarantuje zdrowy związek.
tak jeszcze dodam, że z moim mężem jako 2 spyerdoleńce po terapii tworzymy super zdrowy związek i bardzo się jaram, że na siebie trafiliśmy.
z jakiego jesteś miasta? jeśli wwa, to ew. mogę Ci polecić jakąś terapię/ksiażke/podcast
trzymaj się <3