Dokładnie. Sama jak byłam "bezdzietną lambadziarą" (xD) to myślałam że te wszystkie bombelki biegające po restauracjach i naruszające mój spokój w samolocie, na plaży czy w hotelu to kwestia złego wychowania. Teraz wiem, że nic nie wiem Różne są dzieci, różne są etapy, a i tak mówię tu tylko o neurotypowych dzieciakach, a co jeszcze gdy dochodzą jakieś zaburzenia (nie Ciastko, tylko tak ogólnie). Ciastko to normalnie rozwijające się dziecko, żywiołowe, ale w granicach normy. A co do stawiania granic przez obojga rodziców - jasne, warto by to było spójne, ale wiadomo że różnie w życiu wychodzi.Xdaeaa pisze: ↑śr sie 30, 2023 9:06 am Ja tam widzę że Wanda jest bardziej rygorystyczna. Sama kiedyś mówiła, że ona zabrania jak trzeba to krzyknie itp. Tylko że ona próbuje stawiać granice, a Muka od razu pozwala je Ciastku przekraczać przez co wychodzi na to że mamy wcale nie trzeba się słuchać bo tata mówi że można. Tylko też nie popadałabym w skrajności że ona jest jakoś nie wiadomo jak nieposłuszna. Normalne, żywiołowe dziecko. Mam wrażenie, że niektóre komentarze to piszą osoby, które dzieci to widziały tylko na imprezach rodzinnych. Dziecko ma różne etapy i to że akurat Ciastko nie potrafi usiedzieć w miejscu to nie jest jakaś nie wiadomo jaka patologia. Ale zdecydowanie uważam, że jeśli Wanda już stawia jakąś granice to Muka powinien się dostosować, a nie sprzeciwiać
👶 WĄTEK PARENTINGOWY 🧸
Re: UNIWERSUM PART 2 ❤️
-
- TłinkiBoss
- Posty: 3723
- Rejestracja: ndz kwie 02, 2023 8:39 pm
Nie wiem co jest sposobem. Tak na prawdę nie obchodzi mnie to bo to nie moje dziecko. Wydaje mi się jednak że jakieś sposoby są i nie trzeba dzieciaka katować. No chyba w domu je normalnie obiad a nie biega wokół stołu? A jak nie potrafisz zapanować nad własnym dzieckiem to może nie idź z nim do restauracji jak się tam nudzi? Są tez miejsca specjalnie przeznaczone dla dzieci i wtedy raczej tam nikt nie jest zmęczony Szymonkiem i jego rodzicami.mrk pisze: ↑śr sie 30, 2023 10:24 amA tak bez ironii, to co jest skutecznym sposobem na takiego szymonka? Nie mam dzieci to nie wiem, ale co można zrobić skutecznie, bez afery i nie każąc siebie jednocześnie? (No bo można po prostu wziąć szymonka za łapę i opuścić lokal, ale to zostajemy nadal z problemem, za to tracimy posiedzenie w lokalu).Herbatkaznalato pisze: ↑śr sie 30, 2023 9:59 amDla mnie byłoby już problemem gdy mowie do dziecka by nie wchodziło do basenu 5 razy a ono wejdzie i musze wracać z nim do pokoju i je przebierać. Podobnie jakby mi dziecki wyniosło rzeczy ze sklepu bo ono to chciało. Już w ogóle pominę to jak wysmarowała całe mieszkanie szminką i nikt z dorosłych nie zareagował.Kings123 pisze: ↑śr sie 30, 2023 9:48 am
Dziecko może czuć się bezpiecznie i mieć zaspokojone wszystkie potrzeby a jednocześnie słuchać rodziców. To, ze dziecko ma jakiś respekt do rodzica nie znaczy, ze się go boi bo jest bite czy ktoś na nie krzyczy. Ciacho ma dopiero 3 lata i myśle, ze póki co nie jest to jakiś wielki problem bo jest żywym dzieckiem ale jak Muka nie będzie stawiał dalej granic to za pare lat mogą mieć z nią jazdę dziecko testuje granice i jak zobaczy, ze może sobie pozwolić na dużo to sobie pozwoli i z wiekiem się to pogłębi. Póki co, myśle, ze Ciacho nie odstaje jakos BARDZO od rówieśników jeśli chodzi o zachowanie.
Ostatnio siedziałam w restauracji i nasłuchałam się jak matka wolała 50 razy syna do stolika a ten biegał nadal. Miałam wrażenie że zaraz pol restauracji wstanie i przyprowadzi tego bombelka do stołu matce bo ileż można sluchac „szymonku chodź tutaj” podobnie widzę ciastko.
Zaraz będzie że dyskryminuje rodziców i dzieci ale przecież chyba o szacunek do wszytskich? Bo jak narazie, z tego co obserwuje, nastawienie że to przecież tylko dziecko to się nikomu nie sprawdza.
jestem matka i zgadzam sie 100% z Twoimi słowami.Herbatkaznalato pisze: ↑śr sie 30, 2023 11:04 amNie wiem co jest sposobem. Tak na prawdę nie obchodzi mnie to bo to nie moje dziecko. Wydaje mi się jednak że jakieś sposoby są i nie trzeba dzieciaka katować. No chyba w domu je normalnie obiad a nie biega wokół stołu? A jak nie potrafisz zapanować nad własnym dzieckiem to może nie idź z nim do restauracji jak się tam nudzi? Są tez miejsca specjalnie przeznaczone dla dzieci i wtedy raczej tam nikt nie jest zmęczony Szymonkiem i jego rodzicami.mrk pisze: ↑śr sie 30, 2023 10:24 amA tak bez ironii, to co jest skutecznym sposobem na takiego szymonka? Nie mam dzieci to nie wiem, ale co można zrobić skutecznie, bez afery i nie każąc siebie jednocześnie? (No bo można po prostu wziąć szymonka za łapę i opuścić lokal, ale to zostajemy nadal z problemem, za to tracimy posiedzenie w lokalu).Herbatkaznalato pisze: ↑śr sie 30, 2023 9:59 am
Dla mnie byłoby już problemem gdy mowie do dziecka by nie wchodziło do basenu 5 razy a ono wejdzie i musze wracać z nim do pokoju i je przebierać. Podobnie jakby mi dziecki wyniosło rzeczy ze sklepu bo ono to chciało. Już w ogóle pominę to jak wysmarowała całe mieszkanie szminką i nikt z dorosłych nie zareagował.
Ostatnio siedziałam w restauracji i nasłuchałam się jak matka wolała 50 razy syna do stolika a ten biegał nadal. Miałam wrażenie że zaraz pol restauracji wstanie i przyprowadzi tego bombelka do stołu matce bo ileż można sluchac „szymonku chodź tutaj” podobnie widzę ciastko.
Zaraz będzie że dyskryminuje rodziców i dzieci ale przecież chyba o szacunek do wszytskich? Bo jak narazie, z tego co obserwuje, nastawienie że to przecież tylko dziecko to się nikomu nie sprawdza.
Nie wyobrazam sobie robic taki cyrk. Niejednokrotnie byłam swiadkiem jak rodzice zwracali uwage ale w taki sposob,aby miec odbebnione i siedziec sobie dalej.
Ja jako dziecko miałam tak ogromny szacunek do rodziców,ze sluchalam sie ich i nie odwalałam takiej trzody i o dziwo moja rodzina nie ma nic wspólnego z patologia.
Większość z Was pisze, ze nie ma dzieci ALE.... chętnie poznam waszą opinię jak już któraś z Was matką zostanie (oczywiście nie musi, czysto hipotetyczne). Czy wasze dzieci będą turbo grzeczne, zawsze będą Was słuchać, grzecznie chodzić tam gdzie im każecie, posiłki w restauracji zawsze jeść w czystości i bez puszczonej bajki xD Każdemu rodzicowi można pewnie coś zarzucić, Wandzie i Muce też, jasne że powinno być u nich więcej konsekwencji niemniej Ciastko wygląda na normalne, szczęśliwe dziecko.
Tez bym byla szczesliwym dzieckiem gdybym miala wszystkie pod dostatkiem. Temu dziecku nic nie brakuje przeciez, oczywiscie z perspektywy dziecka.Mommy123 pisze: ↑śr sie 30, 2023 12:47 pm Większość z Was pisze, ze nie ma dzieci ALE.... chętnie poznam waszą opinię jak już któraś z Was matką zostanie (oczywiście nie musi, czysto hipotetyczne). Czy wasze dzieci będą turbo grzeczne, zawsze będą Was słuchać, grzecznie chodzić tam gdzie im każecie, posiłki w restauracji zawsze jeść w czystości i bez puszczonej bajki xD Każdemu rodzicowi można pewnie coś zarzucić, Wandzie i Muce też, jasne że powinno być u nich więcej konsekwencji niemniej Ciastko wygląda na normalne, szczęśliwe dziecko.
Aczkolwiek dziecko nie ma zadnych zasad. Ciastko wchodzi do basenu, wanda mowi ze nie wolno, ciasto wvhodzi, wanda sie smieje ze taka sama byla, aha. Skoro byla taka sama, to ciasto moze tak samo.
Ostatnio zmieniony śr sie 30, 2023 1:21 pm przez paula9876, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- SushiRoll
- Posty: 237
- Rejestracja: pn maja 15, 2023 2:21 pm
Uwielbiam jak ktoś się wypowiada na temat wychowania dzieci jeszcze nie mając swoich. Możesz sobie zakładać, że będzie tak i tak, żadnych tabletów do jedzenia, spanie w swoim łóżku od urodzenia itp., a życie szybko Cię zweryfikuje :D
Ale przecież to że dziecko ma zapewnione dobra materialne wcale nie oznacza że jest szczęśliwe. Zresztą mówimy o 3 letnim dziecku. W tym wieku, dopóki dziecko nie chodzi głodne, nie zauwaza różnic materialnych. Dopiero zacznie. Dla takiego dziecka czasem zabawka za 50 pln może być cenniejsza niż taka za 5 tysięcy. Zresztą to nie o to chodzi, a o kontakt z rodzicami.paula9876 pisze: ↑śr sie 30, 2023 1:17 pmTez bym byla szczesliwym dzieckiem gdybym miala wszystkie pod dostatkiem. Temu dziecku nic nie brakuje przeciez, oczywiscie z perspektywy dziecka.Mommy123 pisze: ↑śr sie 30, 2023 12:47 pm Większość z Was pisze, ze nie ma dzieci ALE.... chętnie poznam waszą opinię jak już któraś z Was matką zostanie (oczywiście nie musi, czysto hipotetyczne). Czy wasze dzieci będą turbo grzeczne, zawsze będą Was słuchać, grzecznie chodzić tam gdzie im każecie, posiłki w restauracji zawsze jeść w czystości i bez puszczonej bajki xD Każdemu rodzicowi można pewnie coś zarzucić, Wandzie i Muce też, jasne że powinno być u nich więcej konsekwencji niemniej Ciastko wygląda na normalne, szczęśliwe dziecko.
To co, moze w ogole niech zaczna komentowac tylko madki na tym wątku, i ogolnie osoby zyjace lekko jak wandziaksy..Jakajakayah pisze: ↑śr sie 30, 2023 1:19 pm Uwielbiam jak ktoś się wypowiada na temat wychowania dzieci jeszcze nie mając swoich. Możesz sobie zakładać, że będzie tak i tak, żadnych tabletów do jedzenia, spanie w swoim łóżku od urodzenia itp., a życie szybko Cię zweryfikuje :D
Tak życie szybko weryfikuje takie rzeczy jak tablety itp, ale nie zmienia to faktu, że dziecko trzeba umieć wychować i egzekwować pewne rzeczy,a nie zostawiać samopas. Za dużo się napatrzyłam na mamusie, które myślą, że pozjadały wszystkie rozumy, ale jak nadarzy sie okazja to dziecko od razu podrzucaja do dziadków czy też tłumaczą brak zachowania swoich dzieci "przeciez to dziecko jest niech sie wyszaleje"Jakajakayah pisze: ↑śr sie 30, 2023 1:19 pm Uwielbiam jak ktoś się wypowiada na temat wychowania dzieci jeszcze nie mając swoich. Możesz sobie zakładać, że będzie tak i tak, żadnych tabletów do jedzenia, spanie w swoim łóżku od urodzenia itp., a życie szybko Cię zweryfikuje :D
No sorry, ale akurat ciastko jest otoczone ciagle rodzicami, a dodatkowo czesto widzi sie z rodzina i przyjaciolmi wandziaksow. Ciasto jest przeciwienstwem samotnego dziecka, ktoremu sie nudzi. Ma mnostwo atrakcji, ciagle wyjazdy, zabawy, prezenty, wyjazdy do dziadkow itp.. nie widze nic czego mialoby jej brakowac, oprocz wyznaczonych granic rzecz jasna.Mommy123 pisze: ↑śr sie 30, 2023 1:23 pmAle przecież to że dziecko ma zapewnione dobra materialne wcale nie oznacza że jest szczęśliwe. Zresztą mówimy o 3 letnim dziecku. W tym wieku, dopóki dziecko nie chodzi głodne, nie zauwaza różnic materialnych. Dopiero zacznie. Dla takiego dziecka czasem zabawka za 50 pln może być cenniejsza niż taka za 5 tysięcy. Zresztą to nie o to chodzi, a o kontakt z rodzicami.paula9876 pisze: ↑śr sie 30, 2023 1:17 pmTez bym byla szczesliwym dzieckiem gdybym miala wszystkie pod dostatkiem. Temu dziecku nic nie brakuje przeciez, oczywiscie z perspektywy dziecka.Mommy123 pisze: ↑śr sie 30, 2023 12:47 pm Większość z Was pisze, ze nie ma dzieci ALE.... chętnie poznam waszą opinię jak już któraś z Was matką zostanie (oczywiście nie musi, czysto hipotetyczne). Czy wasze dzieci będą turbo grzeczne, zawsze będą Was słuchać, grzecznie chodzić tam gdzie im każecie, posiłki w restauracji zawsze jeść w czystości i bez puszczonej bajki xD Każdemu rodzicowi można pewnie coś zarzucić, Wandzie i Muce też, jasne że powinno być u nich więcej konsekwencji niemniej Ciastko wygląda na normalne, szczęśliwe dziecko.
Ostatnio zmieniony śr sie 30, 2023 1:28 pm przez paula9876, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie zrozumiałyśmy się chyba. Tak, Ciastkowi nic nie brakuje, zarówno materialnie jak i właśnie rodzinno-społecznie. Odniosłam się do komentarza w którym podkreślono, że skoro ma wszystkiego pod dostatkiem to jest szczęśliwa. Jest szczęśliwa bo ma zarówno zabezpieczone dobra materialne jak i kochajacą rodzinę.paula9876 pisze: ↑śr sie 30, 2023 1:27 pmNo sorry, ale akurat ciastko jest otoczone ciagle rodzicami, a dodatkowo czesto widzi sie z rodzina i przyjaciolmi wandziaksow. Ciasto jest przeciwienstwem samotnego dziecka, ktoremu sie nudzi. Ma mnostwo atrakcji, ciagle wyjazdy, zabawy, prezenty, wyjazdy do dziadkow itp.. nie widze nic czego mialoby jej brakowac, oprocz wyznaczonych granic rzecz jasna.Mommy123 pisze: ↑śr sie 30, 2023 1:23 pmAle przecież to że dziecko ma zapewnione dobra materialne wcale nie oznacza że jest szczęśliwe. Zresztą mówimy o 3 letnim dziecku. W tym wieku, dopóki dziecko nie chodzi głodne, nie zauwaza różnic materialnych. Dopiero zacznie. Dla takiego dziecka czasem zabawka za 50 pln może być cenniejsza niż taka za 5 tysięcy. Zresztą to nie o to chodzi, a o kontakt z rodzicami.
Szok, to rzeczywiście jest malutka, moja dwulatka nosi taki rozmiar i lekarz mnie ciągle ściga, że za mało waży…gwiazkaznieba pisze: ↑sob wrz 02, 2023 1:13 amNie ma po kim być wysoką…blackmolly pisze: ↑pt wrz 01, 2023 10:58 pmWanda niedawno mówiła, że Ciastko nosi rozmiar 92, więc do 100 cm wzrostu to jeszcze daleko.
92 to normalny rozmiar dla 3latki co wy wymyślaciemalapanda pisze: ↑sob wrz 02, 2023 8:32 amSzok, to rzeczywiście jest malutka, moja dwulatka nosi taki rozmiar i lekarz mnie ciągle ściga, że za mało waży…gwiazkaznieba pisze: ↑sob wrz 02, 2023 1:13 amNie ma po kim być wysoką…blackmolly pisze: ↑pt wrz 01, 2023 10:58 pm
Wanda niedawno mówiła, że Ciastko nosi rozmiar 92, więc do 100 cm wzrostu to jeszcze daleko.
-
- DramaQueen
- Posty: 2706
- Rejestracja: śr lip 05, 2023 1:24 am
Żeby rozwiać wątpliwości - CAŁY artykuł dotyczący nazwiska dziecka
https://ibb.co/Y0L14LV
https://ibb.co/Y0L14LV
Wiem, że w tym pięknym kraju alkoholików na picie przy dzieciach jest społeczne przyzwolenie, ale ogólnie to jest bardzo słabe. No nie wiem, może jak ktoś super toleruje alkohol i wie, że po jednym piwie nic mu nie będzo, to ewentualnie jeden rodzic może wypić. To jest dosłownie chwila, żeby dziecku coś się stało np.złamało rękę i trzeba będzie zamówić taksę czy ubera i jechać do szpitala. Poza tym, to raczej pilnując dzieci warto być czujnym, a to wymaga trzeźwości. Naprawdę można w ogóle nie pić alkoholu i żyć, a jak jest się minimalnie uważnym na problemy społeczne, to dosłownie rażą komentarze w stylu "no jedno piwko, przecież ona sobie tylko drineczka zamówiła, czasem trzeba".
A picie bezalkoholowego? To ponownie w naszym bardzo obciążonym alkoholizmem społeczeństwie, w którym NIE MA rodziny bez alkoholika, uczenie dzieci, że nie ma wypoczynku czy spotkań ze znajomymi bez picia.
-
- DramaQueen
- Posty: 2706
- Rejestracja: śr lip 05, 2023 1:24 am
Problem z alkoholem jest w Polsce ogromny i im dłużej będziemy mówić, że „to tylko piwo, tylko jeden kieliszek, to tylko wino” tym dłużej nic się nie zmieni. Alkohol to trucizna dla organizmu, coś co uzależnia.
To nie są stereotypy, tylko twarde dane. Choroba alkoholowa to fakt, a nie obrażanie. Chorobą nie da się obrazić. Poczytaj sobie, ile w naszym kraju jest alkoholików i jak potworne pieniądze na to idą - utrzymanie izb wytrzeźwień, leczenie i rehabilitacja ofiar wypadków, interwencja kryzysowa dla ofiar przemocy pod wpływem, rozpad rodzin, leczenie zespołu odstawiennego, niezdolność do pracy, terapia uzależnień, terapia DDA.Tejou pisze: ↑wt wrz 12, 2023 4:35 pmW skrócie: o tym jak pielęgnować stereotypy, obrazić cały naród na raz i wmówić każdemu ze musi mieć w rodzinie jakiegoś alkoholikaKaro1990 pisze: ↑wt wrz 12, 2023 4:23 pmWiem, że w tym pięknym kraju alkoholików na picie przy dzieciach jest społeczne przyzwolenie, ale ogólnie to jest bardzo słabe. No nie wiem, może jak ktoś super toleruje alkohol i wie, że po jednym piwie nic mu nie będzo, to ewentualnie jeden rodzic może wypić. To jest dosłownie chwila, żeby dziecku coś się stało np.złamało rękę i trzeba będzie zamówić taksę czy ubera i jechać do szpitala. Poza tym, to raczej pilnując dzieci warto być czujnym, a to wymaga trzeźwości. Naprawdę można w ogóle nie pić alkoholu i żyć, a jak jest się minimalnie uważnym na problemy społeczne, to dosłownie rażą komentarze w stylu "no jedno piwko, przecież ona sobie tylko drineczka zamówiła, czasem trzeba".
A picie bezalkoholowego? To ponownie w naszym bardzo obciążonym alkoholizmem społeczeństwie, w którym NIE MA rodziny bez alkoholika, uczenie dzieci, że nie ma wypoczynku czy spotkań ze znajomymi bez picia.
Nikt nigdy nie wie, czy może się uzależnić, czy nie. A picie przy dzieciach i normalizowanie tego zupełnie nie pomaga. To, że pojawiają się tego typu komentarze jest dowodem na to, że chory jest cały naród. Są bardzo mądre wypowiedzi lekarzy psychiatrów zajmujących się leczeniem uzależnień, można sobie poszukać na yt.
Dajcie spokój, w tym kraju nadal są osoby które uważają, że wypicie lampki wina w ciąży to nic złego. To co dopiero tłumaczyć o szkodliwości picia browara podczas opieki nad dzieckiem...Karo1990 pisze: ↑wt wrz 12, 2023 4:47 pmTo nie są stereotypy, tylko twarde dane. Choroba alkoholowa to fakt, a nie obrażanie. Chorobą nie da się obrazić. Poczytaj sobie, ile w naszym kraju jest alkoholików i jak potworne pieniądze na to idą - utrzymanie izb wytrzeźwień, leczenie i rehabilitacja ofiar wypadków, interwencja kryzysowa dla ofiar przemocy pod wpływem, rozpad rodzin, leczenie zespołu odstawiennego, niezdolność do pracy, terapia uzależnień, terapia DDA.Tejou pisze: ↑wt wrz 12, 2023 4:35 pmW skrócie: o tym jak pielęgnować stereotypy, obrazić cały naród na raz i wmówić każdemu ze musi mieć w rodzinie jakiegoś alkoholikaKaro1990 pisze: ↑wt wrz 12, 2023 4:23 pm
Wiem, że w tym pięknym kraju alkoholików na picie przy dzieciach jest społeczne przyzwolenie, ale ogólnie to jest bardzo słabe. No nie wiem, może jak ktoś super toleruje alkohol i wie, że po jednym piwie nic mu nie będzo, to ewentualnie jeden rodzic może wypić. To jest dosłownie chwila, żeby dziecku coś się stało np.złamało rękę i trzeba będzie zamówić taksę czy ubera i jechać do szpitala. Poza tym, to raczej pilnując dzieci warto być czujnym, a to wymaga trzeźwości. Naprawdę można w ogóle nie pić alkoholu i żyć, a jak jest się minimalnie uważnym na problemy społeczne, to dosłownie rażą komentarze w stylu "no jedno piwko, przecież ona sobie tylko drineczka zamówiła, czasem trzeba".
A picie bezalkoholowego? To ponownie w naszym bardzo obciążonym alkoholizmem społeczeństwie, w którym NIE MA rodziny bez alkoholika, uczenie dzieci, że nie ma wypoczynku czy spotkań ze znajomymi bez picia.
Nikt nigdy nie wie, czy może się uzależnić, czy nie. A picie przy dzieciach i normalizowanie tego zupełnie nie pomaga. To, że pojawiają się tego typu komentarze jest dowodem na to, że chory jest cały naród. Są bardzo mądre wypowiedzi lekarzy psychiatrów zajmujących się leczeniem uzależnień, można sobie poszukać na yt.
Nie tylko w Polsce, w Anglii jest tak grube pato jeśli chodzi o picie w pubach z dzieciakami że to masakra, żadnego skrempowania, dzieciaki boso biegają po tych zasyfiałych dywanach, a rodzice dzbany browarów pijąKaro1990 pisze: ↑wt wrz 12, 2023 4:23 pmWiem, że w tym pięknym kraju alkoholików na picie przy dzieciach jest społeczne przyzwolenie, ale ogólnie to jest bardzo słabe. No nie wiem, może jak ktoś super toleruje alkohol i wie, że po jednym piwie nic mu nie będzo, to ewentualnie jeden rodzic może wypić. To jest dosłownie chwila, żeby dziecku coś się stało np.złamało rękę i trzeba będzie zamówić taksę czy ubera i jechać do szpitala. Poza tym, to raczej pilnując dzieci warto być czujnym, a to wymaga trzeźwości. Naprawdę można w ogóle nie pić alkoholu i żyć, a jak jest się minimalnie uważnym na problemy społeczne, to dosłownie rażą komentarze w stylu "no jedno piwko, przecież ona sobie tylko drineczka zamówiła, czasem trzeba".
A picie bezalkoholowego? To ponownie w naszym bardzo obciążonym alkoholizmem społeczeństwie, w którym NIE MA rodziny bez alkoholika, uczenie dzieci, że nie ma wypoczynku czy spotkań ze znajomymi bez picia.
To czy ktoś chce, czy nie chce mieć dzieci, to jedna kwestia. Moim zdaniem wcale nie tak mało kobiet nie chce, tylko jak mają partnera, to ulegają presji społecznej i mają dzieci.Aniamania pisze: ↑śr wrz 13, 2023 5:28 pm Nie bardzo rozumiem gdzie ktoś napisał ze każda kobieta ma chcieć mieć dziecko ? Ja rozumiem kobiety które dzieci nie chcą. Tylko osobiście uważam, ze takich jest bardzo mało. Takich naprawdę świadomych. I dla mnie jest różnica pomiędzy małym dzieckiem a szczeniakiem mimo całej miłości do zwierząt ( a miałam zwierzęta głównie schroniskowe ) chodzi mi wyłącznie o jej teksty w tym poście nie o , ze w ogóle nie chce dzieci bo nic nam do tego. Być może nie mogą a udaje ze nie chce ( nie dziwie się bo to ciężki temat wtedy ) ale sama przyznała ze czegoś brakowało… uważam ze jak ktos tak świadomie nie chce mieć dzieci to niczego mu nie brakuje w kontekście rodzinnym mając partnera itd.
Natomiast inna kwestia jest taka - z jakich powodów ludzie chcą i decydują się na dzieci. Bo moim zdaniem - powodów głównie egoistycznych, dlatego, że chcą mieć towarzystwo, wyznaczony rytm życia, wypełnienie czasu, lekarstwo na nudę, życie takie, jak inni ludzie, przywiązanie do siebie partnera, spełnienie oczekiwań i nacisków rodziców na wnuki,przypieczętowanie związku, opiekę na starość itd. W zasadzie powodów do posiadania dzieci wg psychoterapeutów, takich dobrych i dojrzałych, jest raptem dwa - chęć spełnienia się jako rodzic I podarowanie dziecka światu.
To jest ciekawe, że jednak cały czas przy ludziach bezdzietnych pojawią się ten temat, jest dociekanie, wkładanie w usta słowa, których nie powiedzieli. I piszę to jako osoba, która nie przepada za Paulą.
Nawet fakt, że ktoś odczuwa nudę, pustkę, ma wrażenie, że czegoś mu brakuje - to nie jest to równoznaczne z tym, że powinien mieć dziecko, które tę nudę i pustkę zapełni.
Z resztą, oni są parą z czasów nastoletnich, to że milion razy będą czuli, że czegoś brakuje, jest pewne (bo duża część takich związków z gimnazjum się rozpada).
Super napisane. Skończmy dopisywać każdej kobiecie że jak jej czegoś brakuje, to na pewno dzieci.Karo1990 pisze: ↑śr wrz 13, 2023 6:47 pmTo czy ktoś chce, czy nie chce mieć dzieci, to jedna kwestia. Moim zdaniem wcale nie tak mało kobiet nie chce, tylko jak mają partnera, to ulegają presji społecznej i mają dzieci.Aniamania pisze: ↑śr wrz 13, 2023 5:28 pm Nie bardzo rozumiem gdzie ktoś napisał ze każda kobieta ma chcieć mieć dziecko ? Ja rozumiem kobiety które dzieci nie chcą. Tylko osobiście uważam, ze takich jest bardzo mało. Takich naprawdę świadomych. I dla mnie jest różnica pomiędzy małym dzieckiem a szczeniakiem mimo całej miłości do zwierząt ( a miałam zwierzęta głównie schroniskowe ) chodzi mi wyłącznie o jej teksty w tym poście nie o , ze w ogóle nie chce dzieci bo nic nam do tego. Być może nie mogą a udaje ze nie chce ( nie dziwie się bo to ciężki temat wtedy ) ale sama przyznała ze czegoś brakowało… uważam ze jak ktos tak świadomie nie chce mieć dzieci to niczego mu nie brakuje w kontekście rodzinnym mając partnera itd.
Natomiast inna kwestia jest taka - z jakich powodów ludzie chcą i decydują się na dzieci. Bo moim zdaniem - powodów głównie egoistycznych, dlatego, że chcą mieć towarzystwo, wyznaczony rytm życia, wypełnienie czasu, lekarstwo na nudę, życie takie, jak inni ludzie, przywiązanie do siebie partnera, spełnienie oczekiwań i nacisków rodziców na wnuki,przypieczętowanie związku, opiekę na starość itd. W zasadzie powodów do posiadania dzieci wg psychoterapeutów, takich dobrych i dojrzałych, jest raptem dwa - chęć spełnienia się jako rodzic I podarowanie dziecka światu.
To jest ciekawe, że jednak cały czas przy ludziach bezdzietnych pojawią się ten temat, jest dociekanie, wkładanie w usta słowa, których nie powiedzieli. I piszę to jako osoba, która nie przepada za Paulą.
Nawet fakt, że ktoś odczuwa nudę, pustkę, ma wrażenie, że czegoś mu brakuje - to nie jest to równoznaczne z tym, że powinien mieć dziecko, które tę nudę i pustkę zapełni.
Z resztą, oni są parą z czasów nastoletnich, to że milion razy będą czuli, że czegoś brakuje, jest pewne (bo duża część takich związków z gimnazjum się rozpada).
A moim zdaniem jeśli się ktoś świadomie nie decyduje na dzieci to nie odczuwa w ogóle tego typu braków. Żeby było jasne nie obchodzi mnie czy oni chcą czy nie. Ale świadomie nie chcąc jestem spełniona. Jeśli ich brak wypełniło zwierzątko. Hmm mam wątpliwości. Z moich obserwacji otoczenia bliskich i dalszych wynika jednak, ze osoby które „mówią ze nie chcą” bardzo często w pełnym wieku dostają za przeproszeniem niezdrowego pierdol** na punkcie zwierząt. Nie widze tego jednak u osób z dziećmi. Oczywiście nie każdy rodzic jest szczęśliwy w związku i w życiu. To inna kwestia. I powtarzam rozumiem kobiety które świadomie nie chcą. Może Paula do nich należy. Ale niech nie wypisuje takich bzdur o psie…Karo1990 pisze: ↑śr wrz 13, 2023 6:47 pmTo czy ktoś chce, czy nie chce mieć dzieci, to jedna kwestia. Moim zdaniem wcale nie tak mało kobiet nie chce, tylko jak mają partnera, to ulegają presji społecznej i mają dzieci.Aniamania pisze: ↑śr wrz 13, 2023 5:28 pm Nie bardzo rozumiem gdzie ktoś napisał ze każda kobieta ma chcieć mieć dziecko ? Ja rozumiem kobiety które dzieci nie chcą. Tylko osobiście uważam, ze takich jest bardzo mało. Takich naprawdę świadomych. I dla mnie jest różnica pomiędzy małym dzieckiem a szczeniakiem mimo całej miłości do zwierząt ( a miałam zwierzęta głównie schroniskowe ) chodzi mi wyłącznie o jej teksty w tym poście nie o , ze w ogóle nie chce dzieci bo nic nam do tego. Być może nie mogą a udaje ze nie chce ( nie dziwie się bo to ciężki temat wtedy ) ale sama przyznała ze czegoś brakowało… uważam ze jak ktos tak świadomie nie chce mieć dzieci to niczego mu nie brakuje w kontekście rodzinnym mając partnera itd.
Natomiast inna kwestia jest taka - z jakich powodów ludzie chcą i decydują się na dzieci. Bo moim zdaniem - powodów głównie egoistycznych, dlatego, że chcą mieć towarzystwo, wyznaczony rytm życia, wypełnienie czasu, lekarstwo na nudę, życie takie, jak inni ludzie, przywiązanie do siebie partnera, spełnienie oczekiwań i nacisków rodziców na wnuki,przypieczętowanie związku, opiekę na starość itd. W zasadzie powodów do posiadania dzieci wg psychoterapeutów, takich dobrych i dojrzałych, jest raptem dwa - chęć spełnienia się jako rodzic I podarowanie dziecka światu.
To jest ciekawe, że jednak cały czas przy ludziach bezdzietnych pojawią się ten temat, jest dociekanie, wkładanie w usta słowa, których nie powiedzieli. I piszę to jako osoba, która nie przepada za Paulą.
Nawet fakt, że ktoś odczuwa nudę, pustkę, ma wrażenie, że czegoś mu brakuje - to nie jest to równoznaczne z tym, że powinien mieć dziecko, które tę nudę i pustkę zapełni.
Z resztą, oni są parą z czasów nastoletnich, to że milion razy będą czuli, że czegoś brakuje, jest pewne (bo duża część takich związków z gimnazjum się rozpada).
To jest najmądrzejszy komentarz jaki przeczytałam od dawnaKaro1990 pisze: ↑śr wrz 13, 2023 6:47 pmTo czy ktoś chce, czy nie chce mieć dzieci, to jedna kwestia. Moim zdaniem wcale nie tak mało kobiet nie chce, tylko jak mają partnera, to ulegają presji społecznej i mają dzieci.Aniamania pisze: ↑śr wrz 13, 2023 5:28 pm Nie bardzo rozumiem gdzie ktoś napisał ze każda kobieta ma chcieć mieć dziecko ? Ja rozumiem kobiety które dzieci nie chcą. Tylko osobiście uważam, ze takich jest bardzo mało. Takich naprawdę świadomych. I dla mnie jest różnica pomiędzy małym dzieckiem a szczeniakiem mimo całej miłości do zwierząt ( a miałam zwierzęta głównie schroniskowe ) chodzi mi wyłącznie o jej teksty w tym poście nie o , ze w ogóle nie chce dzieci bo nic nam do tego. Być może nie mogą a udaje ze nie chce ( nie dziwie się bo to ciężki temat wtedy ) ale sama przyznała ze czegoś brakowało… uważam ze jak ktos tak świadomie nie chce mieć dzieci to niczego mu nie brakuje w kontekście rodzinnym mając partnera itd.
Natomiast inna kwestia jest taka - z jakich powodów ludzie chcą i decydują się na dzieci. Bo moim zdaniem - powodów głównie egoistycznych, dlatego, że chcą mieć towarzystwo, wyznaczony rytm życia, wypełnienie czasu, lekarstwo na nudę, życie takie, jak inni ludzie, przywiązanie do siebie partnera, spełnienie oczekiwań i nacisków rodziców na wnuki,przypieczętowanie związku, opiekę na starość itd. W zasadzie powodów do posiadania dzieci wg psychoterapeutów, takich dobrych i dojrzałych, jest raptem dwa - chęć spełnienia się jako rodzic I podarowanie dziecka światu.
To jest ciekawe, że jednak cały czas przy ludziach bezdzietnych pojawią się ten temat, jest dociekanie, wkładanie w usta słowa, których nie powiedzieli. I piszę to jako osoba, która nie przepada za Paulą.
Nawet fakt, że ktoś odczuwa nudę, pustkę, ma wrażenie, że czegoś mu brakuje - to nie jest to równoznaczne z tym, że powinien mieć dziecko, które tę nudę i pustkę zapełni.
Z resztą, oni są parą z czasów nastoletnich, to że milion razy będą czuli, że czegoś brakuje, jest pewne (bo duża część takich związków z gimnazjum się rozpada).
Traktowanie zwierząt jak członków rodziny nie jest przypisane wyłącznie do rodzin bez dzieci. Jednak warto zaznaczyć pewne granice i różnice między nami nie ma to nic wspólnego z nakazem, ze ktoś musi czy nie musi chcieć miec dzieci.GrassGrass pisze: ↑śr wrz 13, 2023 7:26 pmNawet jeśli szaleją na punkcie zwierząt to co z tego? Szkodzi to komuś? Ubędzie Ci czegos, gdy ktoś psa traktuje jako najbliższego członka rodziny? Nie rozumiem.Aniamania pisze: ↑śr wrz 13, 2023 7:16 pmA moim zdaniem jeśli się ktoś świadomie nie decyduje na dzieci to nie odczuwa w ogóle tego typu braków. Żeby było jasne nie obchodzi mnie czy oni chcą czy nie. Ale świadomie nie chcąc jestem spełniona. Jeśli ich brak wypełniło zwierzątko. Hmm mam wątpliwości. Z moich obserwacji otoczenia bliskich i dalszych wynika jednak, ze osoby które „mówią ze nie chcą” bardzo często w pełnym wieku dostają za przeproszeniem niezdrowego pierdol** na punkcie zwierząt. Nie widze tego jednak u osób z dziećmi. Oczywiście nie każdy rodzic jest szczęśliwy w związku i w życiu. To inna kwestia. I powtarzam rozumiem kobiety które świadomie nie chcą. Może Paula do nich należy. Ale niech nie wypisuje takich bzdur o psie…Karo1990 pisze: ↑śr wrz 13, 2023 6:47 pm
To czy ktoś chce, czy nie chce mieć dzieci, to jedna kwestia. Moim zdaniem wcale nie tak mało kobiet nie chce, tylko jak mają partnera, to ulegają presji społecznej i mają dzieci.
Natomiast inna kwestia jest taka - z jakich powodów ludzie chcą i decydują się na dzieci. Bo moim zdaniem - powodów głównie egoistycznych, dlatego, że chcą mieć towarzystwo, wyznaczony rytm życia, wypełnienie czasu, lekarstwo na nudę, życie takie, jak inni ludzie, przywiązanie do siebie partnera, spełnienie oczekiwań i nacisków rodziców na wnuki,przypieczętowanie związku, opiekę na starość itd. W zasadzie powodów do posiadania dzieci wg psychoterapeutów, takich dobrych i dojrzałych, jest raptem dwa - chęć spełnienia się jako rodzic I podarowanie dziecka światu.
To jest ciekawe, że jednak cały czas przy ludziach bezdzietnych pojawią się ten temat, jest dociekanie, wkładanie w usta słowa, których nie powiedzieli. I piszę to jako osoba, która nie przepada za Paulą.
Nawet fakt, że ktoś odczuwa nudę, pustkę, ma wrażenie, że czegoś mu brakuje - to nie jest to równoznaczne z tym, że powinien mieć dziecko, które tę nudę i pustkę zapełni.
Z resztą, oni są parą z czasów nastoletnich, to że milion razy będą czuli, że czegoś brakuje, jest pewne (bo duża część takich związków z gimnazjum się rozpada).
W życiu można nie być spełnionym na wiele sposobów. Nie wiem dlaczego niby brak spełnienia to odrazy dzieci. Co to ma se sobą wspólnego?
Wytłumaczcie mi logicznie, bo serio nie rozumiem co kogo obchodzi jak kto żyje. :D
Jasne, lepiej dostać pierdolca na punkcie swojego ledwo poczętego dziecka i pokazywać wszystko łącznie z porodem, zarabiając na tym.Aniamania pisze: ↑śr wrz 13, 2023 7:16 pmA moim zdaniem jeśli się ktoś świadomie nie decyduje na dzieci to nie odczuwa w ogóle tego typu braków. Żeby było jasne nie obchodzi mnie czy oni chcą czy nie. Ale świadomie nie chcąc jestem spełniona. Jeśli ich brak wypełniło zwierzątko. Hmm mam wątpliwości. Z moich obserwacji otoczenia bliskich i dalszych wynika jednak, ze osoby które „mówią ze nie chcą” bardzo często w pełnym wieku dostają za przeproszeniem niezdrowego pierdol** na punkcie zwierząt. Nie widze tego jednak u osób z dziećmi. Oczywiście nie każdy rodzic jest szczęśliwy w związku i w życiu. To inna kwestia. I powtarzam rozumiem kobiety które świadomie nie chcą. Może Paula do nich należy. Ale niech nie wypisuje takich bzdur o psie…Karo1990 pisze: ↑śr wrz 13, 2023 6:47 pmTo czy ktoś chce, czy nie chce mieć dzieci, to jedna kwestia. Moim zdaniem wcale nie tak mało kobiet nie chce, tylko jak mają partnera, to ulegają presji społecznej i mają dzieci.Aniamania pisze: ↑śr wrz 13, 2023 5:28 pm Nie bardzo rozumiem gdzie ktoś napisał ze każda kobieta ma chcieć mieć dziecko ? Ja rozumiem kobiety które dzieci nie chcą. Tylko osobiście uważam, ze takich jest bardzo mało. Takich naprawdę świadomych. I dla mnie jest różnica pomiędzy małym dzieckiem a szczeniakiem mimo całej miłości do zwierząt ( a miałam zwierzęta głównie schroniskowe ) chodzi mi wyłącznie o jej teksty w tym poście nie o , ze w ogóle nie chce dzieci bo nic nam do tego. Być może nie mogą a udaje ze nie chce ( nie dziwie się bo to ciężki temat wtedy ) ale sama przyznała ze czegoś brakowało… uważam ze jak ktos tak świadomie nie chce mieć dzieci to niczego mu nie brakuje w kontekście rodzinnym mając partnera itd.
Natomiast inna kwestia jest taka - z jakich powodów ludzie chcą i decydują się na dzieci. Bo moim zdaniem - powodów głównie egoistycznych, dlatego, że chcą mieć towarzystwo, wyznaczony rytm życia, wypełnienie czasu, lekarstwo na nudę, życie takie, jak inni ludzie, przywiązanie do siebie partnera, spełnienie oczekiwań i nacisków rodziców na wnuki,przypieczętowanie związku, opiekę na starość itd. W zasadzie powodów do posiadania dzieci wg psychoterapeutów, takich dobrych i dojrzałych, jest raptem dwa - chęć spełnienia się jako rodzic I podarowanie dziecka światu.
To jest ciekawe, że jednak cały czas przy ludziach bezdzietnych pojawią się ten temat, jest dociekanie, wkładanie w usta słowa, których nie powiedzieli. I piszę to jako osoba, która nie przepada za Paulą.
Nawet fakt, że ktoś odczuwa nudę, pustkę, ma wrażenie, że czegoś mu brakuje - to nie jest to równoznaczne z tym, że powinien mieć dziecko, które tę nudę i pustkę zapełni.
Z resztą, oni są parą z czasów nastoletnich, to że milion razy będą czuli, że czegoś brakuje, jest pewne (bo duża część takich związków z gimnazjum się rozpada).