Poznałam fajnego faceta. Jednak ma 32 lata i 10 letnie dziecko. Ja 26 lat bez dzieci. Dziecko mieszka z jego byłą i jest u niego na prawie każdy weekend. On z nią nie utrzymuje za bardzo kontaktu.
Coraz bardziej lubię tego facet, ale nie wiem czy pchać się w to ze względu na jego dziecko? Większość koleżanek odradza, bo jestem mloda, mam powodzenie, to na co mi facet z bagażem. Mi szkoda nie spróbować, ale obawiam się jak wygląda taka relacja z dzieckiem...
Nie poznałam jego dziecka, mimo że zapraszał mnie w weekend gdy jest ono u niego. Na razie nie jesteśmy razem więc unikam spotkania z jego dzieckiem i się go boję.
Ktoś coś doradzi?
On ma dziecko
Odradzam, byłam w takiej relacji. Z tym, że dziecko 7 lat.Imponowało mi to, że jest takim dobrym tatą. Wiadomo, że dla niego zawsze malec będzie najważniejszy i będzie w waszym życiu ale dziecko wymówką na wszystko. Oczywiście nie od razu ale z czasem różowe okulary opadają i przychodzi codzienność. Nie ma czas się spotkać dwa tygodnie - bo dziecko. Chcesz z nim wyjechać - dziecko, trudna rozmowa by sobie coś wyjaśnić - kiedy zaczyna mu się robić niewygodnie to musi do dziecka zadzwonić. Wie, że to argument z którym ciężko się kłócić a jak będziesz to wyjdziesz na niedobrą macochę i straszną babę co nie rozumie, że dziecko potrzebuje ojca. Odpuść. Jeszcze nie wiesz jaka jest matka dziecka i czy nie będzie nastawiać młodego przeciwko Tobie by ci życie uprzykrzał. Szkoda czasu